Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
morza. Tkwił na rozstawionych nogach, usiłując utrzymać
się w równowadze i powstrzymać ogarniający go
zawrót głowy.

Nie uciekał, bo przed kataklizmem nie było ucieczki. Powietrze
wypełniały osobliwe dźwięki, głębokie westchnienia,
nagłe jęki i poszumy wiatru. Gdzieś w dali narastał
przeciągły, gromowy łoskot. Nie dostrzegał nigdzie
ludzi, zrozumiał, że ostrzeżeni wcześniej, ratowali
się ucieczką
. Ale gdzie można było uchodzić przed
katastrofą, która ogarniała całą, zdawało
się, ziemię?

Kątem oka złowił jakiś ruch, odwrócił się
gwałtownie i zdążył zobaczyć, jak smukła
wieża z wieloramiennym wirującym krzyżem u szczytu
pochyla się i wali nabierając prędkości. Runęła
łamiąc z trzaskiem metalowe pręty, przebijając jakiś
dach i wzbijając
morza. Tkwił na rozstawionych nogach, usiłując utrzymać <br>się w równowadze i powstrzymać ogarniający go <br>zawrót głowy.<br><br>Nie uciekał, bo przed kataklizmem nie było ucieczki. Powietrze <br>wypełniały osobliwe dźwięki, głębokie westchnienia, <br>nagłe jęki i poszumy wiatru. Gdzieś w dali narastał <br>przeciągły, gromowy łoskot. Nie dostrzegał nigdzie <br>ludzi, zrozumiał, że ostrzeżeni wcześniej, ratowali <br>się ucieczką. Ale gdzie można było uchodzić przed <br>katastrofą, która ogarniała całą, zdawało <br>się, ziemię?<br><br>Kątem oka złowił jakiś ruch, odwrócił się <br>gwałtownie i zdążył zobaczyć, jak smukła <br>wieża z wieloramiennym wirującym krzyżem u szczytu <br>pochyla się i wali nabierając prędkości. Runęła <br>łamiąc z trzaskiem metalowe pręty, przebijając jakiś <br>dach i wzbijając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego