Krzesny</> wręczając kopertę wyraźnie podkreślił, że to od niego, a nawet otworzył i przeliczył plik setek przy <orig>krześniku</>, żeby wiedział od kogo to jest, żeby nie było potem tak, że on te koperty otworzy i pomyśli sobie, że tyle pieniędzy to od <orig>krzesnej</>, a że <orig>krzesny</> dał mizernie, żeby wiedział raz na zawsze, że <orig>krzesnego</> ma dobrego, że <orig>krzesny</> to <orig>krzesny</>, a nie byle fiut, a <orig>krześnik</>, jak zobaczył banknoty, to pokraśniał z radości - taki <orig>krzesny</> to skarb, nie pożałuje niczego dla <orig>krześnika</>, nie każdy ma tak dobrze. <br><br>Ksiądz powtarzał jak nakręcony, monotonnie, sennie: drogie dzieci, już za chwilę przyjmiecie do waszych czekających