Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
żadnego przeczucia?
- Moje dziecko, nikt z nas nie miał przeczucia - powiedział nieudolnie.
- Gdzie moje rękawiczki? - szeptała trąc czerwone zgrabiałe ręce.
Znalazł je w śniegu i podał, ale pani Barbara ich nie włożyła. Gołymi rękoma zaczęła robić porządki, poprawiać wianki, odmiatać spadłe igły.
- Chodźmy - rzekła wreszcie, a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz zwyczaju, że co dzień rano sama chodziła na cmentarz i spędzała tam długie godziny. A czas był ciągle zimny, śnieżny i mglisty, i nieraz wracała tak zmarznięta, że się potem nie mogła
żadnego przeczucia?<br>- Moje dziecko, nikt z nas nie miał przeczucia - powiedział nieudolnie.<br>- Gdzie moje rękawiczki? - szeptała trąc czerwone zgrabiałe ręce.<br>Znalazł je w śniegu i podał, ale pani Barbara ich nie włożyła. Gołymi rękoma zaczęła robić porządki, poprawiać wianki, odmiatać spadłe igły. &lt;page nr=132&gt;<br>- Chodźmy - rzekła wreszcie, a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz zwyczaju, że co dzień rano sama chodziła na cmentarz i spędzała tam długie godziny. A czas był ciągle zimny, śnieżny i mglisty, i nieraz wracała tak zmarznięta, że się potem nie mogła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego