żadnego przeczucia?<br>- Moje dziecko, nikt z nas nie miał przeczucia - powiedział nieudolnie.<br>- Gdzie moje rękawiczki? - szeptała trąc czerwone zgrabiałe ręce.<br>Znalazł je w śniegu i podał, ale pani Barbara ich nie włożyła. Gołymi rękoma zaczęła robić porządki, poprawiać wianki, odmiatać spadłe igły. <page nr=132><br>- Chodźmy - rzekła wreszcie, a gdy wracali, była znacznie raźniejsza i Bogumiłowi zdawało się, że jeśli idzie o nią, to najgorsze minęło. Nie minęło jednak, gdyż nabrała teraz zwyczaju, że co dzień rano sama chodziła na cmentarz i spędzała tam długie godziny. A czas był ciągle zimny, śnieżny i mglisty, i nieraz wracała tak zmarznięta, że się potem nie mogła