Bo czy można ułożyć miłość na rozumie,<br>A jedynie twe włosy kłaść na prześcieradle?<br><br>Powiedz dzisiaj: "jest piękna.'' Pokiwają głową,<br>Sposępniałe policzki uśmiechem obloką,<br>A to będzie, jak gdybyś dał właściwe słowo<br>Niegdysiejszym, ach, śniegom - nad wodą obłokom.<br><br>A więc wracaj, Ulotna, gdzie przy czarnym Tumie<br>Ziewa grób opuszczony i rdzewieją szpadle.<br>Bo czy można ułożyć miłość na rozumie,<br>A jedynie twe włosy kłaść na prześcieradle?</><br><br><div><tit>DWUNASTY LISTOPAD</><br>Teraz ją trzeba rozbierać z rozwagą;<br>Znać, gdzie się kryją czułe klęski ciała,<br>Tak by <orig>współskryta</>, przecież naga stała,<br>Nie obnażona, aby była nagą.<br><br>Źródłem pożądań będzie nagość czoła,<br>Źródłem bezwstydu powiek obnażenie