rebemu o ich przy byciu <page nr=130>.<br>Po długiej chwili wyszedł do nich sam rebe. Twarz miał jeszcze bardziej przezroczystą niż zwykle, aż strach było pomyśleć, że życie jego wisi na włosku.<br>Kiedy szames przyniósł krzesła, zabrał głos stary Mechel, największy grosista na cały Hotel de Ville. - Rebe - powiedział głosem bardzo przybitym <br>rebe, uczyniliśmy wszystko, coś nam polecił. W księdze gniewu bożego wyczytałeś bekijach nejfesz i odtąd Żydzi nie siedzą na pokucie po swoich umarłych, a zwłoki żydowskie bez oporządzenia rytualnego, zaszyte w płótno, wysyłają na cmentarz. Powiedziałeś, że domy nawiedzone przez zarazę będą nieczyste przez dni czterdzieści i podlegną opuszczeniu, i usłuchaliśmy