W nocy się pocił, wieczorami piekły go policzki. Rankami suchy kaszel, zdawało się, że rwie nerwy na strzępy. Dość często przypominał się pewien ciepły wieczór i melodia walca Na moście.<br>Dziadzia dostał pieniądze. Półtora tysiąca złotych na skutek podania do urzędu zajmującego się sprawami sztuki. Obiecał napisać książkę, wyszperał stare recenzje, tyczące się jego morskich opowiadań. <page nr=148> Spłacił trochę długów, reszta poszła na kilka upojnych nocy w towarzystwie Lucjana, Zygmunta i Bove. Były to pijaństwa ze śpiewami, pełnymi fantazji toastami i zapomnieniem. Szereg tych beztroskich godzin został uwieńczony jedną nocą, po której Lucjan przestał pić, a zaczął myśleć.<br>Pewnego popołudnia, w drugiej