w pewne) epoce ich krajowi niebywałą potęgę, dowodzi to, że wytrzymał próbę życia. Zwłaszcza, że choć podzelowany tyloma poprawkami - funkcjonuje dalej.<br>Rzeczywiście funkcjonuje, ale jak? Demokracja amerykańska, a z nią inne - europejskie - nie przeżywają żadnego kryzysu, <page nr=89> ale najzwyklejszą agonię, na którą żadne tam święte oleje konserwatyzmu, czy jeszcze bardziej archaicznych recept socjalistycznych nie pomogą. Oczywiście agonie, które przechodzą demokracje kapitalistyczne, trzeba mierzyć w standardach historycznych czyli latami. Optymiści mogą wytargować dekadę lub półtora. Nie dłużej. Bo, na domiar złego, cały proces rozkładu nie odbywa się w próżni, ale przeciwnie - we wrogim otoczeniu. Proces ten od szeregu lat odbywa się na naszych