Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Obecność George'a W. Busha w Białym Domu była w 2000 roku dziełem przypadku, owocem florydzkiego fiaska, efektem dziwacznej matematyki amerykańskiego systemu wyborczego i decyzji Sądu Najwyższego. Wydawało się, że będzie to prezydentura przypadkowa, która pojawi się w podręcznikach historii jako nieznaczące wydarzenie. To się jednak zmieniło. Prezydent Bush i jego republikańska armia odnotowali wspaniałe zwycięstwo. Pierwsza dekada XXI wieku będzie erą Busha, tak jak lata 80. należały do Ronalda Reagana, a 90. do Billa Clintona.
Mówią, że w życiu dostajesz to, na co zasłużyłeś. Cóż, dziś okazuje się, że Ameryka zasłużyła na kierującego się bezprawiem kowboja, który poprowadzi ją dalej ku
Obecność George'a W. Busha w Białym Domu była w 2000 roku dziełem przypadku, owocem florydzkiego fiaska, efektem dziwacznej matematyki amerykańskiego systemu wyborczego i decyzji Sądu Najwyższego. Wydawało się, że będzie to prezydentura przypadkowa, która pojawi się w podręcznikach historii jako nieznaczące wydarzenie. &lt;gap&gt; To się jednak zmieniło. Prezydent Bush i jego republikańska armia odnotowali wspaniałe zwycięstwo. &lt;gap&gt; Pierwsza dekada XXI wieku będzie erą Busha, tak jak lata 80. należały do Ronalda Reagana, a 90. do Billa Clintona.<br>Mówią, że w życiu dostajesz to, na co zasłużyłeś. Cóż, dziś okazuje się, że Ameryka zasłużyła na kierującego się bezprawiem kowboja, który poprowadzi ją dalej ku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego