dwornie - w parze idzie z urodą. <br>- Popatrzcie tylko, siostrzyczki - błysnęła zębami wiedźma - jakiż dworny trafił się kawaler, jak miłym potrafi uraczyć komplementem. Umie zrobić radość kobiecie, pomyślałabyś: trubadur. Albo biskup. Iście żal, że tak rzadko... Bo niewiasty i dziewczęta, i owszem, wcale często ryzykują drogę przez ostęp i uroczysko, moja reputacja sięga daleko, mało kto umie usunąć płód tak zgrabnie, bezpiecznie i bezboleśnie jak ja. Ale mężczyźni... Cóż, przybywają tu znacznie rzadziej... Znacznie rzadziej... A szkoda... Szkoda... <br>Jagna zaśmiała się gardłowo, dzierlatka pociągnęła nosem. Szarlej zarumienił się, ale chyba bardziej z ochoty niż z zakłopotania. Reynevan tymczasem też odzyskał rezon. Zdążył