Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
A tak, warunki nowe, to i siły nowe musiały się znaleźć. I żyjesz, chwała Bogu, i do grobu daleko. A twoja wymarzona córeczka - zamiast cerkowno-słowiańskiej azbuki "widzenia Księdza Piotra" uczyła się na pamięć. I zamiast na szlichtady z popównami jeździć - do izby harcerskiej chodziła.
Tracił wątek, mrugał, jednak nie rezygnował z oporu.
- Dobrze, dobrze, uparłaś się, przyjechaliśmy i w Warszawie osiedli... Doskonale. Ale przecież to ty sama po kilku latach zmusiłaś mnie znowu dyrektorstwo przyjąć na prowincji. Ja, dalibóg, nie czułem się na siłach...
- O, o, właśnie, właśnie - rozgorzała. - Nie czułeś się na siłach..." Ależ wiem doskonale, że czułeś się
A tak, warunki nowe, to i siły nowe musiały się znaleźć. I żyjesz, chwała Bogu, i do grobu daleko. A twoja wymarzona córeczka - zamiast cerkowno-słowiańskiej azbuki "widzenia Księdza Piotra" uczyła się na pamięć. I zamiast na &lt;orig&gt;szlichtady&lt;/&gt; z popównami jeździć - do izby harcerskiej chodziła. <br>Tracił wątek, mrugał, jednak nie rezygnował z oporu. <br>- Dobrze, dobrze, uparłaś się, przyjechaliśmy i w Warszawie osiedli... Doskonale. Ale przecież to ty sama po kilku latach zmusiłaś mnie znowu dyrektorstwo przyjąć na prowincji. Ja, dalibóg, nie czułem się na siłach... <br>- O, o, właśnie, właśnie - rozgorzała. - Nie czułeś się na siłach..." Ależ wiem doskonale, że czułeś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego