tej kotce to w ogóle nie robiło, jej nie przeszkadzało. Nawet nie tęskniła za kociętami. <pause> Następnie drugi raz też się okociła. Ja też wyjechałem do tego Łęgu, bo żeśmy dom budowali akurat przez dwa mioty. <pause> I okociła się na strychu. I ja mówię, a, tu się okociła, to niech tam robi co chce. Niech się dzieje wola nieba, ja wyjeżdżam. <pause> I <vocal desc="yyy"> ta sąsiadka tam miała tam dać jeść i psom, i temu kotu. <pause> A że ona lubi zwierzęta, no to nie wytrzymała, zajrzała na strych. Raz, potem drugi raz zajrzała i patrzy, ten jeden kociak leży osobno, a drugi był martwy. <pause> Ona przestała