Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
nad muszlami uszu,
Może twój oddech przedśmiertny jak wiatr
Drogi pocisków po świecie rozproszył?''

Ona: "Majorze, pan mnie już nie kocha?
Och, pańskie dłonie są takie ruchliwe! -
Płacze i patrzy na twardą mą grdykę,
Jak w fałdach skóry wędruje samotna.

Jak coś nabrzmiewa w guzach moich szczęk,
Jak tarcze czoła robią się rozdzielne,
Jak kamienieje każda moja stopa
W rzeźbę skruszoną deszczami i wiatrem.

Adwokat
Na strych Zuzanny przemykam się chyłkiem,
W białych pończochach z intymnej bawełny -
Najlepiej nocą, gdy księżyc niepewny
Omszy mą postać zielonkawą mgiełką.

Wtedy - wśród koszul wiszących na sznurach -
Na tyle jestem - ile zwątpić można,
Że ciągle
nad muszlami uszu,<br>Może twój oddech przedśmiertny jak wiatr<br>Drogi pocisków po świecie rozproszył?''<br><br>Ona: "Majorze, pan mnie już nie kocha?<br>Och, pańskie dłonie są takie ruchliwe! -<br>Płacze i patrzy na twardą mą grdykę,<br>Jak w fałdach skóry wędruje samotna.<br><br>Jak coś nabrzmiewa w guzach moich szczęk,<br>Jak tarcze czoła robią się rozdzielne,<br>Jak kamienieje każda moja stopa<br>W rzeźbę skruszoną deszczami i wiatrem.<br><br>Adwokat<br>Na strych Zuzanny przemykam się chyłkiem,<br>W białych pończochach z intymnej bawełny -<br>Najlepiej nocą, gdy księżyc niepewny<br>Omszy mą postać zielonkawą mgiełką.<br><br>Wtedy - wśród koszul wiszących na sznurach -<br>Na tyle jestem - ile zwątpić można,<br>Że ciągle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego