Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i pomagają im (często skutecznie) je egzekwować. -
Trzynaście lat pracowałem wśród plemion w Orisie - opowiada ojciec
Abraham, palotyn ze stanu Madhja Pradeś. - Najpierw wykopałem we wsi
studnię, później założyliśmy szkołę i tak pierwsze pokolenie w tej wsi
nauczyło się czytać i pisać. Reprezentowałem ich interesy przed lokalną
administracją, kiedy kastowi rolnicy próbowali rugować ich z ziemi. Byłem
nienawidzony i nawet grożono mi śmiercią. Ale cóż z tego. Mam przynajmniej
taką satysfakcję, że kiedy przyjeżdżam do wsi swojej pierwszej misji, to
pamiętają mnie tam z wdzięcznością.
Ojcu Abrahamowi (Hindusowi z Kerali) grożono, australijskiego misjonarza
baptystę i jego dwóch nieletnich synów spalono żywcem
i pomagają im (często skutecznie) je egzekwować. -<br>Trzynaście lat pracowałem wśród plemion w Orisie - opowiada ojciec<br>Abraham, palotyn ze stanu Madhja Pradeś. - Najpierw wykopałem we wsi<br>studnię, później założyliśmy szkołę i tak pierwsze pokolenie w tej wsi<br>nauczyło się czytać i pisać. Reprezentowałem ich interesy przed lokalną<br>administracją, kiedy kastowi rolnicy próbowali rugować ich z ziemi. Byłem<br>nienawidzony i nawet grożono mi śmiercią. Ale cóż z tego. Mam przynajmniej<br>taką satysfakcję, że kiedy przyjeżdżam do wsi swojej pierwszej misji, to<br>pamiętają mnie tam z wdzięcznością.<br>Ojcu Abrahamowi (Hindusowi z Kerali) grożono, australijskiego misjonarza<br>baptystę i jego dwóch nieletnich synów spalono żywcem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego