na wiolonczeli. Dlatego wszystkich w Cage'u najbardziej fascynują nie jego szaleństwa, lecz jego schizofreniczna natura. Zwykle, gdy aktor nauczy się jakiejś roli, to gra ją w każdym filmie. Gary Oldman jest najlepszym czarnym charakterem, jaki zna kino, Willis z kolei - zbawcą wszechświata, a Schwarzenegger... Wiadomo. Cage natomiast potrafił być wzruszającym romantykiem w "Peggy Sue wyszła za mąż", czułym, rozkochanym w operze narzeczonym Cher we "Wschodzie księżyca", demonem seksu w "Dzikości serca", nieobliczalnym kryminalistą w "Bez twarzy" i prawym geniuszem w "Twierdzy". Taka mieszanka podoba się nie tylko kobietom. Robi wrażenie także na mężczyznach, którzy odnajdują się lub swoje marzenia w każdym