Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
pracujemy na dniówki, więc o co biega?
- Widocznie lub do pary.
- Przyśpieszam glazurników na innym obiekcie, albo szukam odpowiednich firanek. Pasuje?
Właściciel Montparnasu życzył sobie muślinowe. Dotychczas handlował owocami południowymi transport-hurt-detal. Nie znał się prawdę mówiąc ani na egzotycznych płodach ziemi ani na tekstyliach i muślin jego wyobrażeń równie dobrze mógł być batystem, tiulem, fularem lub gazą.
- Nie pasuje. Już byli i glazurnicy i firanki - Sowa zagląda do notesu gdzie zapisuje najróżniejsze rzeczy, także wykorzystane preteksty Bogny.
- Nie nudź, Sowa.
- On po ciebie dzwoni jak po straż pożarną, szanuj się ździebko, dziewczyno!
- Mhy! - Bogna nie słucha, przed szczątkiem zmatowiałego lustra
pracujemy na dniówki, więc o co biega?<br>- Widocznie lub do pary.<br>- Przyśpieszam glazurników na innym obiekcie, albo szukam odpowiednich firanek. Pasuje?<br>Właściciel Montparnasu życzył sobie muślinowe. Dotychczas handlował owocami południowymi transport-hurt-detal. Nie znał się prawdę mówiąc ani na egzotycznych płodach ziemi ani na tekstyliach i muślin jego wyobrażeń równie dobrze mógł być batystem, tiulem, fularem lub gazą.<br>- Nie pasuje. Już byli i glazurnicy i firanki - Sowa zagląda do notesu gdzie zapisuje najróżniejsze rzeczy, także wykorzystane preteksty Bogny.<br>- Nie nudź, Sowa.<br>- On po ciebie dzwoni jak po straż pożarną, szanuj się ździebko, dziewczyno!<br>- Mhy! - Bogna nie słucha, przed szczątkiem zmatowiałego lustra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego