Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
niski wzrost i godło na tarczy - ejenni zawsze pochodziły ze szlachetnego rodu.
Za nią kroczył Przewodnik, młody, dwanaście lat może liczący chłopak. Przewodnik wodził po tłumie daborczyków swoimi pustymi oczodołami, ani na chwilę nie przestając uderzać w przyczepiony do pasa bębenek i tańczyć w narzuconym przez siebie rytmie.
Szli szóstkami, równo, w wybijanym przez Przewodnika takcie, noga w nogę, patrząc wprost przed siebie. Jakby nie zważając na to, że mają za sobą długie dni wędrówki. Jakby nie zwracając uwagi na mrowie gapiów, na gniewny pomruk przepływający przez tłum, na zaciskających pięści mężczyzn. Czuli, bo czuć musieli, nienawiść Dabory.
Twarze zmęczonych wojowników
niski wzrost i godło na tarczy - &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt; zawsze pochodziły ze szlachetnego rodu.<br>Za nią kroczył Przewodnik, młody, dwanaście lat może liczący chłopak. Przewodnik wodził po tłumie daborczyków swoimi pustymi oczodołami, ani na chwilę nie przestając uderzać w przyczepiony do pasa bębenek i tańczyć w narzuconym przez siebie rytmie.<br>Szli szóstkami, równo, w wybijanym przez Przewodnika takcie, noga w nogę, patrząc wprost przed siebie. Jakby nie zważając na to, że mają za sobą długie dni wędrówki. Jakby nie zwracając uwagi na mrowie gapiów, na gniewny pomruk przepływający przez tłum, na zaciskających pięści mężczyzn. Czuli, bo czuć musieli, nienawiść Dabory.<br>Twarze zmęczonych wojowników
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego