Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć, wystrzelić tysiącem słów, kłujących jak noże, szrapnelami krzyków, hukiem rozpaczy. Lepiej trzymać się z daleka, lepiej nic do niej nie mówić, lepiej milczeć, patrzeć w dół, usta zacisnąć, powoli robić to, co się musi, nie widzieć jej. Nóżki unoszą się, nie chcą leżeć równo, mięśnie grzbietu już zesztywniały, nic się nie da zrobić, trzeba było bardziej się śpieszyć. Piszczy... co tak okropnie piszczy? Ona coś do mnie mówi - "Poczekaj, kochanie, pomóż mi" - jest spokojna, uśmiecha się ciepło, obracamy powoli Andrzejka na brzuch, mała koścista pupka uniesiona nienaturalnie, wypięta jakoś tak żałośnie - "Pomóż mi" - masujemy
bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć, wystrzelić tysiącem słów, kłujących jak noże, szrapnelami krzyków, hukiem rozpaczy. Lepiej trzymać się z daleka, lepiej nic do niej nie mówić, lepiej milczeć, patrzeć w dół, usta zacisnąć, powoli robić to, co się musi, nie widzieć jej. Nóżki unoszą się, nie chcą leżeć równo, mięśnie grzbietu już zesztywniały, nic się nie da zrobić, trzeba było bardziej się śpieszyć. Piszczy... co tak okropnie piszczy? Ona coś do mnie mówi - "Poczekaj, kochanie, pomóż mi" - jest spokojna, uśmiecha się ciepło, obracamy powoli Andrzejka na brzuch, mała koścista pupka uniesiona nienaturalnie, wypięta jakoś tak żałośnie - "Pomóż mi" - masujemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego