Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i biedna.

magda@nous.czyli.umysł
Nie możesz się dziwić. Też nie jestem pewien, o co ci chodzi. To, co mówisz, brzmi jak przygotowania do zwierzeń. Ale gdzie są te zwierzenia? Nie wiem, co ci dokucza? Co byś powiedziała komuś, gdyby już słuchał cię cierpliwie i uważnie? Że życie cię rozczarowuje i że masz depresję? Czy to jest twój problem?

marek@kosmos.czyli.świat
Oczywiście, że nie to jest mój problem. Traktujesz mnie jak bezduszny kloc. Tak, jakbym ci powiedziała, że boli mnie głowa, a ty na to, że to niemożliwe, bo głowa wygląda całkiem dobrze. Ja umiem sobie radzić z
i biedna. <br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>Nie możesz się dziwić. Też nie jestem pewien, o co ci chodzi. To, co mówisz, brzmi jak przygotowania do zwierzeń. Ale gdzie są te zwierzenia? Nie wiem, co ci dokucza? Co byś powiedziała komuś, gdyby już słuchał cię cierpliwie i uważnie? Że życie cię rozczarowuje i że masz depresję? Czy to jest twój problem? <br><br>marek@kosmos.czyli.świat<br>Oczywiście, że nie to jest mój problem. Traktujesz mnie jak bezduszny kloc. Tak, jakbym ci powiedziała, że boli mnie głowa, a ty na to, że to niemożliwe, bo głowa wygląda całkiem dobrze. Ja umiem sobie radzić z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego