Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się myśl, że żołnierz fatalnie błądzi, bo jeżeli walczy, to właśnie z powodu tych brzydkich Niemiec, a gdyby chodziło o ładne, to mógłby spokojnie siedzieć w domu. Nic jednak nie rzekłem, bo widać było wyraźnie, że nic się tu wytłumaczyć nie da. Za to żołnierz był na dobrej drodze do rozgadania.
- Leżałem teraz tutaj w szpitalu - mówił dalej - po ranie, jaką dostałem w Wogezach. Ale nie żałuję mojej krwi. Teraz jestem zdrów i w każdej chwili dam się posiekać, o ile Niemcy zażądają tego ode mnie. Tak, tak, ale żeśmy się z Francuzami załatwili, kto by to myślał...
Zmarszczyłem brwi i
się myśl, że żołnierz fatalnie błądzi, bo jeżeli walczy, to właśnie z powodu tych brzydkich Niemiec, a gdyby chodziło o ładne, to mógłby spokojnie siedzieć w domu. Nic jednak nie rzekłem, bo widać było wyraźnie, że nic się tu wytłumaczyć nie da. Za to żołnierz był na dobrej drodze do rozgadania.<br>- Leżałem teraz tutaj w szpitalu - mówił dalej - po ranie, jaką dostałem w Wogezach. Ale nie żałuję mojej krwi. Teraz jestem zdrów i w każdej chwili dam się posiekać, o ile Niemcy zażądają tego ode mnie. Tak, tak, ale żeśmy się z Francuzami załatwili, kto by to myślał...<br>Zmarszczyłem brwi i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego