się go naprawdę. Zarejestrowały się prawdziwe, niekontrolowane uczucia, a tak być nie powinno.<br>Rola w "Dyrygencie" ceniona była na Zachodzie, lecz dla mnie ważniejsza była moja drugoplanowa właściwie rola w "Człowieku z żelaza". Pięć lat po "Człowieku z marmuru" dopowiedzieliśmy historię młodego Birkuta i Agnieszki.<br>W sierpniu 1980 roku, kiedy rozgrywały się wydarzenia, o których opowiada film byłam w Budapeszcie, gdzie Szabo kręcił "Mefista". Grałam niewielką rolę obok Klausa Marii Brandauera. Nie znałam wtedy jeszcze niemieckiego, którym posługiwała się ekipa. Zorientowałam się, że w Polsce coś się dzieje, kiedy pod oknami hotelu przeszła manifestacja, wykrzykując: Lendiel, Lendiel! Wyszłam na ulicę i zobaczyłam