oszczędzone. Choć, oczywiście, potrafiłby kłamać, jeśli tak można określić powrót do gestów przyjaznych sprzed wydarzenia, które wolałby wyprzeć z pamięci.<br>Wdzięczność odczuwał dla Grace, że jej nie było w Delhi. Tchórzliwe zadowolenie wspólnika, któremu wzrok współwinnego nie przypomina zdrady, pozwala o sobie samym myśleć z pobłażaniem, łagodzić poczucie winy i rozgrzeszać oboje.<br>Przeszłość do ukrycia, do pogrzebania. Czy jakiegoś dnia ten krok lekkomyślny, szalony nie zostanie ukarany? Czy sprawiedliwość nie każe jeszcze raz o tym myśleć już poza gwałtownymi skurczami ciał i szumem krwi?<br>Drgnął nagle. Zaczął nasłuchiwać. Krzyk za oknem, który się monotonnie powtarzał, do którego prawie już przywykł, ustał