Hilary rozkaz: (s. 69)<br> - Niech pan przyśle asystenta do mnie.<br> -Tak jest, przysłać asystenta natychmiast, panie kapitanie. Panie Jasiu, niech pan idzie do kapitana. Natychmiast!<br> Nogi lekko ugięły się Jasiowi na samą myśl o rozmowie z kapitanem, którego tylko niekiedy mógł zrozumieć, a pytania były więcej niż nie wskazane, bo rozjątrzały kapitana tak silnie, że nawet nieliczne słowa zamieniały się w nosowy bełkot, gdy kapitan mówił w afekcie.<br> - Tak jest, panie kapitanie! - zameldował się Jasio u kapitana Eustazego, nie wiedząc, co go czeka.<br> - Niech pan to zaniesie do radiostacji! - i kapitan wręczył Jasiowi telegram.<br> Wiedziony złym przeczuciem, asystent po drodze odczytał