Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
kilka orzechów, nie wiadomo skąd zdobytych. Nie pozwolił go krzywdzić innym niewolnikom. Był dobry, co nie było rzeczą łatwą wśród różnorakiego tłumu nieszczęśliwców.
- Dziękuję ci - szepnął z wdzięcznością.
Gannikus uśmiechnął się.
- Dostałbyś niezłą miarkę, gdyby opój zobaczył, że śpisz.
- Nie spałem - odparł smutno Kalias.
Germanin spojrzał na niego uważnie.
- Nie rozmyślaj - powiedział życzliwie. - Lepiej popatrz, co się tu dzieje. Chcesz, pokażę ci wiele ciekawych rzeczy.
I nie czekając na odpowiedź Kaliasa, zaczął tłumaczyć:
- Sprzedają mnie już trzeci raz, więc znam to wszystko dobrze. Patrz, ten tu w klatce to słynny filozof, Grek z Aleksandrii. Ciało denara niewarte, a głowa! Ho, ho
kilka orzechów, nie wiadomo skąd zdobytych. Nie pozwolił go krzywdzić innym niewolnikom. Był dobry, co nie było rzeczą łatwą wśród różnorakiego tłumu nieszczęśliwców.<br>- Dziękuję ci - szepnął z wdzięcznością.<br>Gannikus uśmiechnął się.<br>- Dostałbyś niezłą miarkę, gdyby opój zobaczył, że śpisz.<br>- Nie spałem - odparł smutno Kalias.<br>Germanin spojrzał na niego uważnie.<br>- Nie rozmyślaj - powiedział życzliwie. - Lepiej popatrz, co się tu dzieje. Chcesz, pokażę ci wiele ciekawych rzeczy.<br>I nie czekając na odpowiedź Kaliasa, zaczął tłumaczyć:<br>- Sprzedają mnie już trzeci raz, więc znam to wszystko dobrze. Patrz, ten tu w klatce to słynny filozof, Grek z Aleksandrii. Ciało denara niewarte, a głowa! Ho, ho
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego