że moja żona ma katar, chociaż miała go już od trzech dni.<br>"Od siedmiu lat" - pomyślał Adaś, ale nic nie powiedział. Broda wyszła, a za nią podreptał matematyk, jak gdyby jej nie mógł dogonić.<br>Adaś leżąc w pokracznym fotelu, znudzonym jak wieczność, oddał się nowym rozmyślaniom, gdy wszedł profesor.<br>- Znowu rozmyślasz w samotności?<br>- Niczego innego nie robię, panie profesorze. A to najgorsze, że niczego nie wymyśliłem. Aj, panie profesorze! Chciałem o coś zapytać.<br>- Pytaj, chłopcze.<br>- Czy w rodzinie, pana profesora nie było nigdy żadnego Francuza?<br>- Francuza? A skądże by się wśród nas wziął Francuz?<br>- Może kiedyś jakiś Francuz ożenił się z