Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Doron.
- Pracuje, Mistrzu, od rana dziś pracuje. Waleczny Hor Ara ze skalnego Żlebu przysłał niewolników z zamówieniem na szesnaście bojowych jop i już wczoraj zaczęła się praca.
- A ty, Ate Szucs, jeszcze nie szyjesz?
Chłopiec spuścił głowę.
- Szyję, Mistrzu, ale ojciec powtarza, że wciąż muszę się uczyć. Ale - jego twarz rozpogodziła się tak bardzo, jak przedtem posmutniała - mogę już sprzedawać swoje jopy w jego kramach, razem z kaftanami czeladników.
- Masz tu jakąś swoją jopę?
- To ta, Mistrzu, którą trzymasz w ręku.
Doron spojrzał na chłopca, potem na kaftan.
- Myślę, Ate, że twój ojciec chce uczynić z ciebie najlepszego joparza, jaki żył
Doron.<br>- Pracuje, Mistrzu, od rana dziś pracuje. Waleczny Hor Ara ze skalnego Żlebu przysłał niewolników z zamówieniem na szesnaście bojowych &lt;orig&gt;jop&lt;/&gt; i już wczoraj zaczęła się praca.<br>- A ty, Ate Szucs, jeszcze nie szyjesz?<br>Chłopiec spuścił głowę.<br>- Szyję, Mistrzu, ale ojciec powtarza, że wciąż muszę się uczyć. Ale - jego twarz rozpogodziła się tak bardzo, jak przedtem posmutniała - mogę już sprzedawać swoje &lt;orig&gt;jopy&lt;/&gt; w jego kramach, razem z kaftanami czeladników.<br>- Masz tu jakąś swoją &lt;orig&gt;jopę&lt;/&gt;?<br>- To ta, Mistrzu, którą trzymasz w ręku.<br>Doron spojrzał na chłopca, potem na kaftan.<br>- Myślę, Ate, że twój ojciec chce uczynić z ciebie najlepszego &lt;orig&gt;joparza&lt;/&gt;, jaki żył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego