płacić okupu, zrzucał na lince z głównego masztu tak długo, aż im powyłamywał kości i wreszcie rozbił na miazgę. Jak to się często zdarza u ludzi tego pokroju, młodzian ów miał duszę poety i w chwilach wolnych od obowiązków zawodowych przelewał na papier swe wzniosłe myśli: "Jesteśmy mgłą, którą wiatr rozprasza. Jesteśmy falami wytworzonymi przez wiry. Jesteśmy niby połamane bambusy, unoszące się na morskiej toni, które raz zalewa woda, a raz wynurzają się z otchłani, nie mogąc zaznać spokoju..."<br> Cesarz, nie będąc w stanie piratów pokonać, zjednał ich obietnicami. Poetyczny młodzian został dowódcą eskadry, a jego chłopcy zaciągnęli się do cesarskiej