przebudził się, przetarł oczy i zapytał niespokojnie:<br>- Co to się stało, która godzina?<br>Doktor, bez żadnych wstępów, zaczął mówić bardzo prędko, bo się bał, żeby mu Maciuś nie przerwał:<br>- Drogi, ukochany Maciusiu, dziecko moje miłe, znam ciebie od kołyski. Stary jestem. Na życiu własnym mi nie zależy. Każ mnie powiesić, <page nr=165> rozstrzelać, wsadzić do więzienia, wszystko mi jedno. Twój ojciec, umierając, powierzył ciebie mojej opiece. Nie pozwolę ci wstać z łóżka, i basta. Kto przyjdzie ci głowę zawracać, każę go zrzucić ze wszystkich schodów. Maciuś, ty chcesz w rok zrobić to, co inni królowie robią w dwadzieścia lat. Tak nie można. Patrz