Wiem, że obrazy z tego czasu mniej się ludziom podobają, aczkolwiek nie jestem pewien, czy w poprzednim okresie ludziom najbardziej się podobało to, na czym mnie zależało. Faktem jest, że dzisiaj zdarza mi się, że ktoś przychodzi do pracowni, ogląda gotowy obraz i pyta, czy już skończony. Albo go nie rozumie, albo w tej formie pragnie zauważyć, że mu się nie podoba - Mój (do niedawna) marszand paryski, Piotr Dmochowski, rozpoczął współpracę ze mną właśnie w tym czasie, gdy we mnie dojrzewała potrzeba zmiany. On jednak chciał, bym mu namalował jeszcze serię - nazwijmy tak - w starym stylu. I ja mu odgrzałem pewną