zagarnięcie Wilna, jak i fikcyjność "Litwy Środkowej", obciążały rachunek zwolenników "idei jagiellońskiej". Nie wiem, jak Mackiewicz odnosił się do księdza Waleriana Meysztowicza, który Wielkie Xięstwo uważał za twór swoich przodków, niemal za własność wielkopańskich rodów i sławił patriarchalne stosunki pomiędzy dworem i chłopem. Prawdopodobnie zaliczał go do tych; których polskość, "rozumiejąca się sama przez się", była odpowiedzialna za nieufność wobec idei Unii ze strony Litwinów i Białorusinów, tak że woleli nawet mieć do czynienia z otwartymi nacjonalistami.<br><br><page nr=104><br><br> Przedwojenne Wilno wróciło, kiedy teraz czytałem (w korekcie) pamiętnik Lucy S. Dawidowicz, From That Place and Time. Wychowana w New Yorku, spędziła w Wilnie rok