Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
swój użytek z takim opóźnieniem.



Podejrzewam, że niektórym artystom i niektórym intelektualistom jest niezmiernie trudno rozstać się z wehikułem ideologii, którym posługiwać się można jak balonem w celu wznoszenia chciwego, nienasyconego "ja" na niebotyczne szczyty. I jak to tak: dobrowolnie, własnymi rękami spuścić z balonów powietrze, zrolować i odłożyć do rupieciarni minionych utopii? I znów wzbijać się o własnych siłach, przy pomocy wątłych skrzydełek imaginacji, paru piórek talentu? Z drugiej jednak strony temat, choć podjęty z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem, ciągle czeka na ogląd chłodnym okiem, jak szkielet w szafie, przytupujący z niecierpliwości. Wystarczy się chwilę zastanowić z okazji rozlicznych w tym roku
swój użytek z takim opóźnieniem.<br><br>&lt;page nr=160&gt;<br><br>Podejrzewam, że niektórym artystom i niektórym intelektualistom jest niezmiernie trudno rozstać się z wehikułem ideologii, którym posługiwać się można jak balonem w celu wznoszenia chciwego, nienasyconego "ja" na niebotyczne szczyty. I jak to tak: dobrowolnie, własnymi rękami spuścić z balonów powietrze, zrolować i odłożyć do rupieciarni minionych utopii? I znów wzbijać się o własnych siłach, przy pomocy wątłych skrzydełek imaginacji, paru piórek talentu? Z drugiej jednak strony temat, choć podjęty z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem, ciągle czeka na ogląd chłodnym okiem, jak szkielet w szafie, przytupujący z niecierpliwości. Wystarczy się chwilę zastanowić z okazji rozlicznych w tym roku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego