użytku obecnego apelu, czy będą to ekologowie, czy zwolennicy ekonomii liberalnej, czy też monarchiści lub trockiści. Niech głoszą SWOJE prawdy, ale niech wiedzą, że mogą, że potrafią je drukować i kolportować. Te środki techniczne są w ich zasięgu. Oraz, co najważniejsze, muszą pokonać wpojone przez pokolenia przekonanie, że podziemie to rzecz zbrodnicza, że tajne drukowanie jest zdradą państwa, więc "w gruncie rzeczy" KGB ma rację, gdy "zdrajców" łapie. Znam na tyle wewnętrzną zonę imperium, by uważać, że uczony profesor psychiatra z Instytutu Serbskiego, podający jako diagnozę choroby dysydenta "schizofrenia bezobjawowa" - mógł w to wierzyć. Otóż - nasza i Rosjan nadzieja głównie w