oskarżeniu. Po drugie: posiadanie pistoletu gazowego nie jest u nas zakazane. Jedyne, co zdołalibyśmy mu udowodnić, to fakt, że strzelił do Sebastiana. Ale tą kwestią, jak zaznaczyłem, winno się zająć Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. <br>Jeszcze raz wyjąłem z kieszeni łuskę naboju gazowego.<br>- To już druga, którą w ostatnim czasie oglądam - rzekłem, zerkając uważnie na twarz Zenobii i pana Kuryłły. - Pierwszą znaleziono w ruinach starego obserwatorium. Było to przed niespełna dwoma tygodniami. Dużo bym dał za to, aby wiedzieć, kiedy Fryderyk naprawdę przyjechał do Polski. <br>- Wiem, o czym pan myśli. Mogę panu udzielić pełnej informacji - nieoczekiwanie odezwała się Zenobia. - Byłam ciekawa, jak