Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
są do tego stopnia śmieszne? Zawsze się mówi, albo tylko myśli, że "wtedy" ludzie byli mniej mądrzy. Nieprawda. Franciszek Morawski był człowiekiem bardzo inteligentnym, a zwłaszcza człowiekiem o wyrobionym, doskonałym smaku. Na literaturze, na poezji znał się naprawdę. Mimo tego tak właśnie sądził.
Ale wróćmy do Mickiewicza. Otóż jeździł on rzemiennym dyszlem od dworu do dworu, od "pałaców sterczących dumnie" do skromnych, nieraz strzechą krytych dworków szlacheckich. W tych czuł się najlepiej. Lubił soplicowski, pracowity a bardzo polski nastrój. Tak też kręcąc się w okolicach Ponieca i Szremu odwiedzał także i Morawskich w Oporowie i Luboni. Chyba częściej w Luboni. Bo
są do tego stopnia śmieszne? Zawsze się mówi, albo tylko myśli, że "wtedy" ludzie byli mniej mądrzy. Nieprawda. Franciszek Morawski był człowiekiem bardzo inteligentnym, a zwłaszcza człowiekiem o wyrobionym, doskonałym smaku. Na literaturze, na poezji znał się naprawdę. Mimo tego tak właśnie sądził.<br> Ale wróćmy do Mickiewicza. Otóż jeździł on rzemiennym dyszlem od dworu do dworu, od "pałaców sterczących dumnie" do skromnych, nieraz strzechą krytych dworków szlacheckich. W tych czuł się najlepiej. Lubił soplicowski, pracowity a bardzo polski nastrój. Tak też kręcąc się w okolicach Ponieca i Szremu odwiedzał także i Morawskich w Oporowie i Luboni. Chyba częściej w Luboni. Bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego