miłość na ulicy.<br> Natychmiast zajechało ciężarowe auto i niewinni zostali deportowani<br>do więzienia.<br> Ze złośliwym zadowoleniem patrzył na to żebrak zwany Łagodnym,<br>strosząc ciężkie, rude brwi.<br><br><br> <br> I pana Porfiriona Osiełka, ślicznego pana Osiełka zamknięto w<br>strasznym więzieniu.<br> Piszący te słowa, gdyby nie był człowiekiem na miarę Juliusza Cezara,<br>rozpłakałby się rzewnymi łzami, oblicza swego togą nie zasłaniając.<br> Uwięziono Osiełka razem z jego kulistym brzuszkiem, zielonym<br>melonikiem i helikonem, który, jak wiadomo, spoczywał pod zielonym<br>melonikiem a na bujnych włosach ofiary miłości; partnerkę zamknięto w<br>oddzielnej celi, w słusznej trwodze o moralność.<br> Wieczorem, jak zwykle, Osiełek, który był człowiekiem zasad, wyjął z