jeszcze<br>wczoraj, gdy ustalali scenariusz wydarzeń, to obaj się czuli<br>wspólnikami. Ostatecznie stanowią przecież rodzinę. Czekająca na<br>chrzciny Ania jest ich wspólną wnuczką. Wydawać się mogło, że więcej<br>Kaźmierza łączy z sąsiadem niż z rodzonym bratem.<br> - Kiedy ty jemu, Kaźmierz, prawdę roztłumaczysz?<br> - Do prawdy jak do wesela, każdy musi dojrzeć - rzuca refleksyjnie<br>Pawlak. - Ty miej tylko oczy szeroko otwarte, <orig>żeb'</> ty mi nie wszedł jak<br>Piłat w credo.<br> - Nie bój <orig>sia</>, ja w gotowości w sąsieku będę siedział, jak my to<br>umówili...<br> Pawlak kiwa potakująco głową, ale w tej chwili dostrzega Anielę,<br>która wystawiła przez okno głowę w lokówkach i mówi