Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
samotnie w kierunku swoich. Nocą schronił się w stojącej na odludziu stodole, a rano mieszkańcy wskazali jego kryjówkę niemieckiemu patrolowi.
Na wpół przegniła drewniana budowla jeszcze stała, gdy przyjechałem do Mjasnego Boru. Stodoła jak stodoła, nic ciekawego. Ale w pobliskiej miejscowości znalazłem mężczyznę pamiętającego czasy wojny. Nie próbował udawać, że rzucał się z granatem na niemieckie czołgi. Wojnę spędził w okolicy, trzykrotnie zmieniając mundur. Zaczął jako zwykły radziecki poborowy, który zgubił oddział rozpędzony przez niemieckie czołgi. Jesienią 1941 roku wstąpił do formowanej przez Niemców policji pomocniczej, by na wiosnę następnego roku wpaść w zasadzkę partyzantów i do nich przejść. Po kilku starciach
samotnie w kierunku swoich. Nocą schronił się w stojącej na odludziu stodole, a rano mieszkańcy wskazali jego kryjówkę niemieckiemu patrolowi. <br>Na wpół przegniła drewniana budowla jeszcze stała, gdy przyjechałem do Mjasnego Boru. Stodoła jak stodoła, nic ciekawego. Ale w pobliskiej miejscowości znalazłem mężczyznę pamiętającego czasy wojny. Nie próbował udawać, że rzucał się z granatem na niemieckie czołgi. Wojnę spędził w okolicy, trzykrotnie zmieniając mundur. Zaczął jako zwykły radziecki poborowy, który zgubił oddział rozpędzony przez niemieckie czołgi. Jesienią 1941 roku wstąpił do formowanej przez Niemców policji pomocniczej, by na wiosnę następnego roku wpaść w zasadzkę partyzantów i do nich przejść. Po kilku starciach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego