Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
że robicie to specjalnie. Przeniesienia, ograniczenia, limity. Gdzie jest nowy lekarz? Dlaczego nikt się nie zajmuje moją żoną? Chce mnie pani złamać? Zniechęcić? Dlaczego?!
Drgnęła na dźwięk ukrytego w kieszeni pagera. - Proszę to przemyśleć - rzuciła, wychodząc. Zmieszany z jej potem zapach perfum przyprawiał Jakuba o mdłości.
Czuję smak potu. Jest słony, to znaczy normalny. Gorąco też jest normalne. Jak piekło. Nie jest bezpiecznie. Tutaj wszystko puchnie, pęcznieje, rośnie. Wąsy wydłużają mu się, wydłużają. Chitynowy pancerz rozdyma się, potem powoli rozchyla i pęka. Ale spod niego wyłaniają się nowe skrzydła. Jeszcze ciemniejsze, jeszcze bardziej błyszczące, jeszcze większe. Oślizgłe i skulone. Kap, kap
że robicie to specjalnie. Przeniesienia, ograniczenia, limity. Gdzie jest nowy lekarz? Dlaczego nikt się nie zajmuje moją żoną? Chce mnie pani złamać? Zniechęcić? Dlaczego?!<br>Drgnęła na dźwięk ukrytego w kieszeni pagera. - Proszę to przemyśleć - rzuciła, wychodząc. Zmieszany z jej potem zapach perfum przyprawiał Jakuba o mdłości.<br>Czuję smak potu. Jest słony, to znaczy normalny. Gorąco też jest normalne. Jak piekło. Nie jest bezpiecznie. Tutaj wszystko puchnie, pęcznieje, rośnie. Wąsy wydłużają mu się, wydłużają. Chitynowy pancerz rozdyma się, potem powoli rozchyla i pęka. Ale spod niego wyłaniają się nowe skrzydła. Jeszcze ciemniejsze, jeszcze bardziej błyszczące, jeszcze większe. Oślizgłe i skulone. Kap, kap
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego