się, że zastanie Margit przyczajoną w fotelu, trochę senną, że go pochwyci, zaczepi końcami palców, zanim zdąży nacisnąć kontakt, i będzie ją całował długo, długo, wspierając czoło o jej skroń.<br>Kucharz snuł się w ciemności boso, bezszelestnie. Zapalił lampę na biurku. Maski uśmiechnęły się ze ścian wyszczerzonymi zębami.<br>- Jest list, sab - wymachiwał paskowaną po brzegach lotniczą kopertą.<br>Istvan poznał okrągłe litery, pismo Ilony. Koperta otworzyła się łatwo, ledwie ostrzem noża podważył, jakby była do tego przyzwyczajona.<br>Wewnątrz tkwił arkusik i fotografie. Ilona. Wysokie, trochę dziecinne czoło ujęte w skrzydła czarnych włosów. Mocne brwi, oczy patrzące uczciwie, prosto. Oczy, które nie mają