Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
się nie nudzi - to wszystko przedzielane
nieznośnymi pustymi minutami, które trudno było zapełnić.
Kiedy ze dworu rozległo się gwizdnięcie Julka, doktor spytał:
- Koledzy?
- Tak - rzekła sucho Ula i podeszła do drzwi. Wróciwszy powiedziała tonem informacyjnym:
-Marian i Julek, i znowu zajęła miejsce za stołem. Doktor rzucił na nią przelotne
spojrzenie, sądząc zapewne, że dowie się czegoś więcej. Ula milczała.
- Dziękuję - rzekł odsuwając filiżankę. - Może dolać? Jest jeszcze trochę.
- Nie, wystarczy.
Przeszedł do gabinetu. W chwilę potem na progu kuchni stanęła Pestka. Mokre,
czarne kosmyki lepiły się do czoła, po różowych policzkach spływały krople deszczu.
Oczy, srebrne jak rtęć i ukryte r
się nie nudzi - to wszystko przedzielane <br>nieznośnymi pustymi minutami, które trudno było zapełnić.<br> Kiedy ze dworu rozległo się gwizdnięcie Julka, doktor spytał:<br> - Koledzy?<br> - Tak - rzekła sucho Ula i podeszła do drzwi. Wróciwszy powiedziała tonem informacyjnym: <br>-Marian i Julek, i znowu zajęła miejsce za stołem. Doktor rzucił na nią przelotne <br>spojrzenie, sądząc zapewne, że dowie się czegoś więcej. Ula milczała.<br> - Dziękuję - rzekł odsuwając filiżankę. - Może dolać? Jest jeszcze trochę.<br> - Nie, wystarczy.<br> Przeszedł do gabinetu. W chwilę potem na progu kuchni stanęła Pestka. Mokre, <br>czarne kosmyki lepiły się do czoła, po różowych policzkach spływały krople deszczu. <br>Oczy, srebrne jak rtęć i ukryte r
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego