i zagranicznych, poczet protoplastów do nowiutkich siedzib rodowych, zestaw portretów koryfeuszy przemysłu i handlu do salonów świeżo kreowanego kapitału.<br>W niepowtarzalnej atmosferze wspaniałych wieczorów można się było pokazać, obnieść kreację prosto z Paryża, albo nie gorsze kogoś z polskich projektantów, kupić obraz, spotkać znajomych, obejrzeć antyki, omówić jakiś przekręt.<br>Galeria- salon Sowy w pewien sposób nobilitował wczorajszego cinkciarza pokątnego handlowca, przepartyjnionego posła, odwróconego, nawróconego, lub nowiutkiego jak jednogroszówka polityka.<br>Wszystko, również ekscentryczny strój marchanda służyło pozyskiwaniu nowej klienteli. O aksamitnym kabacie, czarnym szerokoskrzydłym kapeluszu i kraciastym macferlandie Sowy bywalcy roznosili plotki:<br>- Sowa codziennie pożycza i odnosi kostium do rekwizytorni opery.<br>- Spadek