Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2922
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
chętnych. Najpierw ona musi ich zaakceptować (przeczytać krótką charakterystykę i obejrzeć zdjęcia), a potem randka.
Ryśka zaakceptowała trzech i zapłaciła 2000 zł (to całość opłat). Urocza pani z biura umówiła ją z wszystkimi trzema na ten sam dzień, żeby "nikt nie tracił czasu i nerwów". Randki miały się odbyć w saloniku biura; były ciasteczka, kawa, a nawet wino (dobre).
Pierwszy pan miał na sobie jakiś dziwny garnitur. Za krótkie rękawy i nogawki, drapał się, bo go wszędzie cisnęło. Nie pomogło to w miłej rozmowie, żadne z nich prawie nie zwracało uwagi na to, co mówi drugie. No i po dwóch kwadransach
chętnych. Najpierw ona musi ich zaakceptować (przeczytać krótką charakterystykę i obejrzeć zdjęcia), a potem randka.<br>Ryśka zaakceptowała trzech i zapłaciła 2000 zł (to całość opłat). Urocza pani z biura umówiła ją z wszystkimi trzema na ten sam dzień, żeby "&lt;q&gt;nikt nie tracił czasu i nerwów&lt;/&gt;". Randki miały się odbyć w saloniku biura; były ciasteczka, kawa, a nawet wino (dobre).<br>Pierwszy pan miał na sobie jakiś dziwny garnitur. Za krótkie rękawy i nogawki, drapał się, bo go wszędzie cisnęło. Nie pomogło to w miłej rozmowie, żadne z nich prawie nie zwracało uwagi na to, co mówi drugie. No i po dwóch kwadransach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego