Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
średniowiecznej osady obronnej z ciemnoczerwonej, gotyckiej cegły. a już gdzie się hrabia (nie lubił tego tytułu) Kostia podziewa i co porabia, tego nikt nie wie, bo to, jak wspomniałem już, postać tajemnicza i niepojęta, samotnik z twarzą biznatyjskiego świętego, więc może - święty? Aż wreszcie nadeszła wiosna. Nadejście jej zapowiedziały tryumfalne salwy łąk "szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych". Lód, którym, podmokłe jesienią, skute były przez długą zimę, pękał oto z hukiem, trochę jakby podziemnym, bo tłumionym przez grubą jeszcze powłokę śniegu. Takiego iście haendlowskiego, wiosennego hymnu z kotłami i bębnami nigdy ani przedtem, ani potem nie słyszałem, choć lud mawiał o nim
średniowiecznej osady obronnej z ciemnoczerwonej, gotyckiej cegły. a już gdzie się hrabia (nie lubił tego tytułu) Kostia podziewa i co porabia, tego nikt nie wie, bo to, jak wspomniałem już, postać tajemnicza i niepojęta, samotnik z twarzą biznatyjskiego świętego, więc może - święty? Aż wreszcie nadeszła wiosna. Nadejście jej zapowiedziały tryumfalne salwy łąk "szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych". Lód, którym, podmokłe jesienią, skute były przez długą zimę, pękał oto z hukiem, trochę jakby podziemnym, bo tłumionym przez grubą jeszcze powłokę śniegu. Takiego iście haendlowskiego, wiosennego hymnu z kotłami i bębnami nigdy ani przedtem, ani potem nie słyszałem, choć lud mawiał o nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego