Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
się do łazienki. Wymacałem dłonią kontakt. Przy tej okazji stwierdziłem, że drżą mi ręce. Napełniłem szklankę wodą i wróciłem do pokoju. Położyłem się obok Wandy i zacząłem mówić:
- Nie mam nic wspólnego z moimi rówieśnikami. Nie chcę czy nie mogę zarabiać po to, by kupić lepszy telewizor, większe mieszkanie albo samochód. Brzydzę się nimi. Po kilku wódkach opowiadają o swoich kobietach, o szczegółach pożycia; śliniąc się, naśladują głosy swoich dzieci, zachwycają się, gdy trzeci z kolei syn zacznie mówić "mama" albo "dupa", w zależności od ojców jedno z tych słów dzieci wypowiadają najpierw. Mówią do mnie: "Tobie to dobrze, nie masz
się do łazienki. Wymacałem dłonią kontakt. Przy tej okazji stwierdziłem, że drżą mi ręce. Napełniłem szklankę wodą i wróciłem do pokoju. Położyłem się obok Wandy i zacząłem mówić:<br>- Nie mam nic wspólnego z moimi rówieśnikami. Nie chcę czy nie mogę zarabiać po to, by kupić lepszy telewizor, większe mieszkanie albo samochód. Brzydzę się nimi. Po kilku wódkach opowiadają o swoich kobietach, o szczegółach pożycia; śliniąc się, naśladują głosy swoich dzieci, zachwycają się, gdy trzeci z kolei syn zacznie mówić "mama" albo "dupa", w zależności od ojców jedno z tych słów dzieci wypowiadają najpierw. Mówią do mnie: "Tobie to dobrze, nie masz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego