prawdopodobnie zbyt długo, bo socjalizm w żaden sposób nie może dorównać prywatnej gospodarce rynkowej. Pozwolę sobie tu zacytować Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (który bardzo kochał Kraków):<br><br>&lt;q&gt;&lt;hi&gt;Jeśli ogórek nie śpiewa,<br>i to o żadnej porze,<br>to widać z woli nieba<br>prawdopodobnie nie może&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br><br>A socjalistyczny "ogórek" nie śpiewa. W epoce telewizji satelitarnej i planetarnej cyberprzestrzeni (&lt;hi&gt;cyberspace&lt;/&gt;), nie da się tego ukryć. Tyle o moim optymizmie.<br>Ale jestem też i (selektywnym wprawdzie) pesymistą, bo nie spodziewam się bynajmniej szybkiego sukcesu. W państwach grupy wyszegradzkiej autentyczną prywatną gospodarkę rynkową widać już na niezbyt dalekim horyzoncie. Innym zabierze to dziesięciolecia.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;<br>&lt;gap&gt;<br><br>Urodził się 10 października 1943