Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
się wariatów. Ci są mili,
240
Póki w zakładach ich więzili,
Albo trzymali w zwykłej stajni.
Są dziś wariaci miarodajni.
I każdy macha swą pałeczką
I patrzy z góry, moje dziecko.
245
Zaiste, wariat na swobodzie
Największą klęską jest w przyrodzie.

Nie czas na kpinki, bo się pleni
Szczególny rodzaj schizofrenii.
Jeżeli wierzę w finis terrae,
250
To nie, że środki są niezmierne
I że zrobiono B Atomic,
Lecz że się zjawił katatonik
Jako społeczna pewna postać
I on ma postępowi sprostać.
255
Psychologiczna stąd wymowa,
Jaką ma sprawa atomowa,
A Babel na ostatniej cegle
Kładzie dwie klęski równolegle.
Bo schizofrenia
się wariatów. Ci są mili, <br>240<br>Póki w zakładach ich więzili, <br>Albo trzymali w zwykłej stajni. <br>Są dziś wariaci miarodajni. <br>I każdy macha swą pałeczką <br>I patrzy z góry, moje dziecko. <br>245<br>Zaiste, wariat na swobodzie <br>Największą klęską jest w przyrodzie. <br><br>Nie czas na kpinki, bo się pleni <br>Szczególny rodzaj schizofrenii. <br>Jeżeli wierzę w finis terrae, <br>250<br>To nie, że środki są niezmierne <br>I że zrobiono B Atomic, <br>Lecz że się zjawił katatonik <br>Jako społeczna pewna postać <br>I on ma postępowi sprostać. <br>255<br>Psychologiczna stąd wymowa, <br>Jaką ma sprawa atomowa, <br>A Babel na ostatniej cegle <br>Kładzie dwie klęski równolegle. <br>Bo schizofrenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego