Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
nic, już jest w swoim ciele, czuje ból między nogami, znowu ta ciecz, wydzielina, zapach kleju, to oblepia jej uda, kapie, lepi się, Joannie robi się niedobrze, co ona z tym zrobi, przecież tego nie dotknie, nie może się poruszyć, żeby nie czuć, jak to spływa, czuje, jak miejscami krzepnie, ściąga jej skórę, pokrywa ciasną łuską, niech on to zabierze - myśli, nie może się poruszyć, nie może wydobyć słowa.
- Pa, maleńka, muszę lecieć, żeby rano mnie tu nie zastali - mówi Krzysiek i wychodzi z namiotu.


W świetle dnia wszystko wyglądało jeszcze gorzej. Właściwie nie wyglądało, bo Joanna nie miała odwagi otworzyć
nic, już jest w swoim ciele, czuje ból między nogami, znowu ta ciecz, wydzielina, zapach kleju, to oblepia jej uda, kapie, lepi się, Joannie robi się niedobrze, co ona z tym zrobi, przecież tego nie dotknie, nie może się poruszyć, żeby nie czuć, jak to spływa, czuje, jak miejscami krzepnie, ściąga jej skórę, pokrywa ciasną łuską, niech on to zabierze - myśli, nie może się poruszyć, nie może wydobyć słowa.<br>- Pa, maleńka, muszę lecieć, żeby rano mnie tu nie zastali - mówi Krzysiek i wychodzi z namiotu. <br><br><br>W świetle dnia wszystko wyglądało jeszcze gorzej. Właściwie nie wyglądało, bo Joanna nie miała odwagi otworzyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego