Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
je tu
przybysze z kraju.
Każdy otrzymał sporą paczkę, w której, jak oświadczył
Skupień, znajdowały się dwa miliony przedwojennych złotych
polskich, będących znów w obiegu. Żaden z nich w życiu nie
widział tyle forsy. Paczki załadowali do plecaków.
Do trójki dołączyło tych dwóch, jak się okazało,
doświadczonych kurierów. Gdy się ściemniło, pięciu "milionerów"
ruszyło w drogę. Zaraz za miastem przypięli deski i skierowali
się do pobliskiego lasu. Prowadzili dwaj nieznajomi, którzy
znali tę trasę bardzo dobrze. Maszerowali wolno, lecz pewnie.
Noc była jasna, świecił księżyc, leżał stwardniały śnieg, więc nie
zapadali się na nartach i było im lżej poruszać się. Granicę
je tu<br>przybysze z kraju. <br> Każdy otrzymał sporą paczkę, w której, jak oświadczył<br>Skupień, znajdowały się dwa miliony przedwojennych złotych<br>polskich, będących znów w obiegu. Żaden z nich w życiu nie<br>widział tyle forsy. Paczki załadowali do plecaków.<br> Do trójki dołączyło tych dwóch, jak się okazało,<br>doświadczonych kurierów. Gdy się ściemniło, pięciu "milionerów"<br>ruszyło w drogę. Zaraz za miastem przypięli deski i skierowali<br>się do pobliskiego lasu. Prowadzili dwaj nieznajomi, którzy<br>znali tę trasę bardzo dobrze. Maszerowali wolno, lecz pewnie.<br>Noc była jasna, świecił księżyc, leżał stwardniały śnieg, więc nie<br>zapadali się na nartach i było im lżej poruszać się. Granicę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego