Znowu ktoś pod koła wpada,<br>Lutek z trudem go wyminął,<br>Całe szczęście - nikt nie zginął.<br>- "To by była rozpacz w kratki!<br>Przecież stale są wypadki" -<br>Myśli Lutek. Wtem koleżka,<br>Który obok Lutka mieszka<br>Idzie jezdnią bardzo wolno.<br>Lutek woła: "Tak nie wolno!<br>Prędzej! Nie bądź tak niemrawy.<br>Jezdnia nie jest ścieżką polną!<br>Jezdnia nie jest do zabawy!"<br>A koleżka plackiem leży<br>I spod auto zęby szczerzy:<br>- Drogi Lutku, pomalutku,<br>Wszak to twój obyczaj, Lutku.<br>Ty kierowcom kłopot sprawiasz,<br>Gdy na jezdni się zabawiasz,<br>Z tobą troski ma milicja,<br>Nie przesadzam chyba nic ja!<br>Wiedz, że kto pod auto wpada,<br>Z tego