Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
łucznicy napinają cięciwy.
*
Usłyszał ryk za plecami. W jednej chwili odwrócił się, wyciągając z pochwy karoggę.
Błoto mlaskało i drgało, kryjąc jakiś kształt, który zdążył się w nim ukryć przed oczyma Liścia. Znów chlupnęło, a po chwili ciszy na powierzchnię wychynął łeb tołpawy. Trzema ruchami potężnych ramion tołpawa dobiła do ścieżki. Wylazła na nią szybciej, niż Doron mógłby się tego spodziewać. Miała duże, obłe cielsko, na pierwszy rzut oka podobne do człowieczego. Podobieństwo to zniknęło, gdy tylko potwór się poruszył. Doron dostrzegł jakby żabie nogi, błony pławne między palcami, dużą, płaską, wyrastającą wprost z tułowia głowę z wielkimi oczami bez powiek
łucznicy napinają cięciwy.<br>*<br>Usłyszał ryk za plecami. W jednej chwili odwrócił się, wyciągając z pochwy karoggę.<br>Błoto mlaskało i drgało, kryjąc jakiś kształt, który zdążył się w nim ukryć przed oczyma Liścia. Znów chlupnęło, a po chwili ciszy na powierzchnię wychynął łeb tołpawy. Trzema ruchami potężnych ramion tołpawa dobiła do ścieżki. Wylazła na nią szybciej, niż Doron mógłby się tego spodziewać. Miała duże, obłe cielsko, na pierwszy rzut oka podobne do człowieczego. Podobieństwo to zniknęło, gdy tylko potwór się poruszył. Doron dostrzegł jakby żabie nogi, błony pławne między palcami, dużą, płaską, wyrastającą wprost z tułowia głowę z wielkimi oczami bez powiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego