cienkie, bo je pryskający tłuszcz przemieni w bezkształtną bryję. Do tego koniecznie cebula, może być drobno pokrojona, trochę soli, dobrze, jeśli znajdzie się pieprz; cząber, papryka, czosnek - koniecznie. Całość ostrożnie kładł na rozpalony tłuszcz, tłuszcz warczy, mruczy, szarpie pokrywką. Róża mieszała drewnianą łyżką, bacząc, aby plasterki nie przywarły i nie sczerniały na brzeżkach lub na spodzie. Żeby tłuszcz jednakowo intensywnie wsiąkał z obu stron. Ta prosta i pożywna potrawa ma jedną przykrą wadę - produkuje w trzewiach silne wiatry.<br>Nocą huczało w kominie. Stękało na strychu, jakby ktoś ogromny pokutował za grzechy. Róży natychmiast przypomniał się wuj Stefan, który nie chciał iść